poniedziałek, 28 lipca 2008

Glamour w Hollywood (z katalogu)



Podjeżdża limuzyna, otwierają się drzwi, zbliżenie na złote pantofelki – oto pojawia się gwiazda z fabryki marzeń na premierze nowego filmu. Jennifer Lopez, Kate Hudson czy Sarah Jessica Parker prezentują się zjawiskowo na czerwonym dywanie. Często ich kreacje są dla zwykłych śmiertelniczek nie do zdobycia.


Czyżby?

Poszukałam, wyszperałam i oto co znalazłam:

Satynowy komplet: (od 89,99zł)



Seksowna sukienka z dużym dekoltem (od 229,99zł)



Sukienka – bombka z tkaniny o matowym połysku i pogniecionej fakturze (od 159,99zł)



Długa powłóczysta suknia (od 229,99zł)



Sztuczne
futerko (od 229,99zł)



Sandałki (od 99,99zł)

piątek, 25 lipca 2008

Sukienka z dzianiny

Gorąco. Żar leje się z nieba. Nie pomaga ani mineralka z lodem, ani chodzący na okrągło wiatrak. A co ja robię? Maltretuję trendy na jesień/zimę...

Szara sukienka (od 159,99zł) nie musi być nudna, ba, wręcz nie powinna...

z fioletem


Zegarek 89,99zł, naszyjnik 99,99zł, kozaki od 159,99zł

z brązem


torebka 129,99zł, czółenka 99,99zł, naszyjnik 99,99zł, zegarek 199,99zł

Polecam. Gorąco!

H jak tuba


Oglądałam niedawno archiwalne programy słynnych angielskich dziennikarek mody. W jednym z nich radziły one mieszkankom Londynu, w jaki sposób dobrać ubrania do swojej sylwetki. Opracowały 12 typów sylwetki kobiet i uczyły Angielki w jaki sposób podkreślić swoje atuty.

Moim zdaniem jest to fantastyczny pomysł, zwłaszcza, że Polki mają ten sam problem. Nasze błędy polegają na tym, że nosimy za duże (bądź o wiele za małe) ubrania i nie potrafimy zatuszować niedoskonałości. A możemy wyglądać przecież kobieco, bez względu na figurę.

Oceń swoją figurę, sprawdź co powinnaś nosić, a czego unikać, wybierz ubrania i wyglądaj bosko!!!

Dziś Pani Tuba – dla Pań o typie H

Jej zalety:
• Szczupłe, zgrabne nogi
• Wąskie biodra
• Kształtne ramiona
• Niezbyt duży, ale proporcjonalny do całej sylwetki biust

Jej wady:
• Brak wcięcia w talii
• Płaska pupa
• Powyżej 40. rozmiaru pojawi się wydatny brzuch

Idealne fasony dla Pań Tub – czyli przywracamy proporcje!

1. Bluzki z marszczeniami, żabotami i koronkami – powiększają biust
2. żakiety, kamizelki, bluzki, sweterki z zapięciem na jeden guzik na wysokości talii – nadadzą kobiecych kształtów
3. spódnice z falbankami, rozkloszowane od linii bioder, albo o kształcie tulipana – dzięki nim powrócą krągłości
4. dla kobiet powyżej 42 rozmiaru – pod dopasowane bluzki warto założyć luźne w talii, ale miękko układające się swetry.
5. Bluzki i sukienki z talią zaznaczoną poziomymi lub ukośnymi wzorami – powstanie kobiece wcięcie
6. koszule i marynarki z klapami i kieszeniami – biust wyda się pełniejszy.





Unikać jak ognia:

• luźnych, bezkształtnych t-shirtów i swetrów
• gdy nosisz rozmiar 40 lub większy nie ściskaj talii paskiem
• bluzek i sukienek o linii tuby

Pantofle z pazurem

Lubię lakierowane pantofle. Lekko wydłużony nosek i wyprofilowany obcas. Muszą mieć jednak to coś – ten „pazur”, który sprawi, że zrobię wszystko by je mieć. Wczoraj późnym wieczorem przeglądam znów katalog Quelle w poszukiwaniu modnych dzianin ( o nich już niedługo) i jak zwykle natrafiłam na coś innego.

Oszalałam na ich punkcie. Wydały mi się idealne.
I nosek i obcas (7cm) i kolor i lakier. I … wywijana cholewka, jakby z marginesem – jednym słowem zakochałam się. Muszę je mieć. Za niecałe 130zł.

Oto one:



Niebawem popstrykam fotki – czekajcie!!!

środa, 23 lipca 2008

Zasadź jedno drzewo

Pamiętam jak prawie zaraz po rozpoczęciu roku szkolnego, wybieraliśmy się klasą na wielkie sprzątanie świata. Zaczynaliśmy od naszego szkolnego podwórka, według dobrze znanej zasady. Czasem szliśmy do lasu. Wracaliśmy zawsze w wielkimi worami śmieci. Raz do roku w całej Polsce robiło się czysto, przynajmniej trochę czyściej. Raz we wrześniu leczyliśmy śmieconą Ziemię.

Lepiej jednak zapobiegać niż leczyć.

Z zapobieganiem jednak było krucho. Owszem stały przy osiedlowych śmietnikach kosze na plastiki, makulaturę czy szkło. Rzadko jednak ktoś coś do nich wrzucał. Z czasem owe pojemniki zapełniały się z większą częstotliwością.

Być eko stało się czymś modnym.

Celebrieties nosiły białe torby z napisem „To nie jest plastikowa torba”, a kolorowe czasopisma, najpierw te zagraniczne, potem i nasze rodzime trąbiły o zielonych ekotorbach, wytrzymałych i z polipropylenu, nadającego się do ponownego przetwarzania. Wszyscy pokochali ekologię. Stała się sensowna. W grupie siła.

Ja zaczęłam, nauczona przez swoich nauczycieli, od swojego podwórka.
W szafce pod zlewem zamiast jednego, goszczą teraz cztery kosze na śmieci.
Jednorazowe baterie zamieniłam na akumulatorki.
Żywność kupuję tylko w większych opakowaniach, starcza na dłużej i jest mniej śmieci. Zdradzę Wam patent na łazienkowe baterie mieszalnikowe, w których trudno nastawić czasem odpowiednią temperaturę wody. Na swojej zaznaczyłam lakierem do paznokci trzy kropki, dla każdego domownika, które informują kto jaką lubi wodę.
Włączam i po prostu jest.
Od kuchni zaczęłam i na niej kończę: zawsze przykrywam gotujący się garnek i gotuję tyle wody, ile jest mi w tej chwili potrzebne, np. na kawę.

I zrobiłam zakupy. Wygodnie, w domu, bez wytwarzania spalin.
>>Maszyna do pieczenia chleba (279,99zł)



>>Kula zapobiegająca osadzaniu się kamienia (19,99zł)



>>Pokrywa Crispy



>>Dywan z polipropylenu (od 49,99zł)



>>Szybkoschnące ręczniki (129,99zł)



>>Bliźniak z biobawełny (od 159,99zł)




Może zrobię wyprzedaż garażową, może komuś przydadzą się moje rupiecie???

wtorek, 22 lipca 2008

„Moda przemija, styl pozostaje”

Trudno się nie zgodzić z Coco Chanel, nakręcamy się na nowości i trendy każdego sezonu, by później po kilku udanych próbach noszenia, niechybnie schować je głęboko do szafy.

W związku z tym może warto zaopatrzyć się w absolutną klasykę, coś co jest obowiązkowym must have w każdej szanującej się szafie, bez względu na sezon. Stąd moja propozycja na subiektywny przegląd „ikon mody” – kobiet, które swoim stylem wyryły ślad w historii mody.

Audrey Hepburn.
Chyba nie trzeba jej nikomu przedstawiać. Wciąż mam w pamięci jej role z "Sniadania u Tiffaniego" czy w "Rzymskich wakacjach". Jej styl podsumowałabym jako szykowny, kobiecy i z klasą… Łączący wyrafinowanie lat 50. oraz seksapil lat 60.



Wyróżniki jej stylu to:

* Rozkloszowane spódnice,
* sukienki na tiulu,
* baletki,
* duże okulary,
* długie rękawiczki,
* trencze,
* pudełkowe żakiety z dużymi guzikami,
* podkreślona talia,
* i przede wszystkim mała czarna…

Te ubrania w stylu Audrey znalazłam w jesienno-zimowym katalogu Quelle.
>>Sukienka retro z lat '60 (od 129,99zł)



>>Dlugie rękawiczki (129,99zł)


>>Krótka kurtka (od 299,99zł


>>Mała czarna (od 479 zł)


>>Rozkloszowana spódnica (od 279zł)


>>Kostium (od 229,99zł)


>>Sukienka (od 129,99zł)



>>Balerinki (99,99zł)




Oceńcie same, ja myślę, że skuszę się na tą pomarańczową sukienkę

czwartek, 17 lipca 2008

Znalezione w sieci


Pamiętam taki obrazek z dzieciństwa.

W małym pokoiku, miał może dwa na dwa metry, gdzie dziś jest garderoba, kiedyś moja mama miała tam maszynę do szycia i bele materiałów. Na drugiej ścianie stał wysoki, prawie pod sufit, regał uginający się pod ciężarem niemieckich katalogów Quelle. Byłam wtedy małym dziewczynką, która z wypiekami na twarzy oglądała strony z zabawkami i marzyła, żeby ktoś kupił mi, niedostępną w Polsce, mówiącą lalkę.

Zresztą nie tylko ja marzyłam. Siostry spoglądały na spódniczki niczym lambady. Na ratunek przychodziła mama, która kopiowała pokazane w katalogu ubrania. Byłyśmy modne, miałyśmy ciuchy z katalogu Kuzynka mamy ściągała dla całej familii wysokiej jakości pościel, miksery, czasem nawet udało jej się zdobyć wielki telewizor Grundiga. Czasy się zmieniły, a katalog Quelle, tym razem polski, jest nadal obecny w naszych domach.

Wyszperałam w sieci tekst Jakuba Chabinka „Nie Bolek, nie Lolek, ale Quelle”, felietonisty Computerworld. Pisze on w nim, że to nie Bolek, nie Lolek, a Quelle obaliło komunizm. Odważna teza.

„Katalog domu wysyłkowego dorzucany bezrefleksyjnie do paczek wysyłanych przez omę, opę, onkla Wilego albo ciotkę Traudkę z tzw. enerefu do peerelu wywoływał tutaj prawdziwe pojęciowe i kulturowe trzęsienie ziemi. I to jego długofalowe skutki przesądziły o obaleniu komunizmu.

Aby w pełni zrozumieć jakie znaczenie miała działalność tego zachodnioniemieckiego domu wysyłkowego, trzeba przypomnieć sobie klimat stanu wojennego. W szarych blokach okrytych szarą mgłą szarzy ludzie patrzyli w szare telewizory i szare gazety, by przekonać się, że nie ma dla nich żadnej nadziei w syfie i biedzie, jaką zafundował im komunizm. Odcięci od zagranicznych mediów, zalewani na co dzień potokiem kłamstw i półprawd nie wiedzieliby, czy rzeczywiście tylko ich życie jest takie beznadziejne, czy wszystkich innych, gdy nie katalog Quelle, który samym swoim istnieniem zadawał kłam całej komunistycznej propagandzie i przekreślał ją w jednej chwili.

Katalog domu wysyłkowego - rzecz, która dziś w ułamku sekundy ląduje w koszu - w realiach schyłkowego komunizmu miała znaczenie absolutnie magiczne. W czasach, kiedy na na stwierdzenie "kupiłem piżamę" nikt nie reagował pytaniem "jaką?" tylko ponagleniem "szybko mów gdzie, może jeszcze zdążę zanim wykupią" albo pytaniem "a dużo rzucili?", ze stron Quelle patrzyły na nas setki piżam - krótszych, dłuższych, męskich, damskich, dziecięcych, w kropki, w paski, a nawet - o zgrozo! - w bohaterów reglamentowanych filmów Disneya. Dla nastoletniego chłopca, jakim wtedy byłem, katalog Quelle był szybą oddzielającą szary i ponury świat komunizmu od normalnej rzeczywistości, w której chcieliśmy żyć. Przez tę szybę można było prawie dotknąć niezliczonych butów sportowych, piłek, wędek, rowerów, hantli, radiomagnetofonów, kalkulatorów, namiotów i wszystkiego innego, czego pożądałem. Dla wszystkich nas świat Quelle był miejscem pełnym uśmiechniętych ludzi (w tym apetycznych modelek na stronach z bielizną), którzy ładnie się ubierali, mieli zdrowe uzębienie, mieszkali w ładnych domach, jeździli ładnymi rowerami i wieczory poświęcali wypoczynkowi na kanapach (199,99 DM) przy kolorowym telewizorze marki Grundig (1149,90 DM) albo czytając do poduszki w ładnej pościeli (24,99 DM, drugi komplet gratis), w stonowanym świetle lampy ściennej (34,99 DM, przecena z 43,99 DM).

Każda strona katalogu Quelle krzyczała: "Jest gdzieś inna rzeczywistość, znacznie bardziej kolorowa i wesołą od tej, w której żyjesz." Jeżeli ktokolwiek wmawia nam dzisiaj, że strajkujący robotnicy mieli przed oczami obraz orła w koronie i biało-czerwonej flagi dumnie powiewającej na wietrze, to bardzo się myli. Oni mieli przed oczami strony katalogu Quelle i walczyli o to, by tamta rzeczywistość stała się ich rzeczywistością.”



Z jednym nie mogę się zgodzić, że w dzisiejszych czasach katalogi Quelle w mig lądują w koszu. Istnieje przecież lojalność wobec marki i to, co wyróżnia Quelle od innych, wygodne zakupy bez wychodzenia z domu.

Czyżby Quelle naprawdę przyczyniło się do obalenia komunizmu? Jestem ciekawa Waszego zdania Piszcie!

środa, 16 lipca 2008

W Quelle już jesień!

Lato w pełni. Dopiero co kupiłam bikini. A wczoraj patrzę, a w skrzynce obok rachunku za telefon, kartki z Hiszpanii od Basi, tkwi nowy jesienno – zimowy >>katalog Quelle. Gruby, bo prawie 700 – stronnicowy, pachnący drukarnią, z gładkimi niepomiętolonymi (jeszcze) kartkami. Oho, będzie z czego wybierać - pomyślałam.

Nie mogłam się opanować, żeby nie otworzyć go jeszcze na klatce schodowej. Na pierwszych stronach zobaczyłam zgrany duet fioletu z szarościami, na następnej zachwyciły mnie klasyczne, wykonane z jedwabiu i kaszmiru stroje. Przerzuciłam kartki i zobaczyłam modele o wyraźnych fakturach, nadruki ze wzorem skóry krokodyla. To, na co czekałam!!!

Stałam na klatce w nienaturalnej pozycji, z kluczami w zębach, przytrzymując torbę, rachunek i kartkę w jednej ręce, drugą oglądając katalog. Moją rozanieloną minę zobaczył mój sąsiad, wchodzący do mieszkania obok. Spytał tylko, czy to Quelle i czy może go sobie pożyczyć. W tym momencie zmieniłam o nim zdanie, wydał mi się całkiem sympatyczny. Quelle łączy, z pewnością.

Ty też możesz go mieć: zamów tutaj!

Albo ściągnij w wersji PDF


Przeczytaj, co Quelle proponuje na jesień/zima 2008.

Jesienna inspiracja Quelle

Quelle przedstawia jesienną modę inspirowaną stylem retro z końcówki XX w. To kwintesencja minimalizmu z jednej strony, oraz eleganckiego przepychu z drugiej strony. Bazą tej kolekcji są klasyczne kroje i wywodzące się z Wysp Brytyjskich, jednak widziane przez pryzmat potrzeb nowoczesnej mieszkanki dużego miasta.

W co ubierze się kobieta Quelle? Z pewnością w jej jesiennej szafie znajdą się kobiece>> bluzki i zgrabne dzianinowe sukienki z mocno zaakcentowaną linią ramion. Jesienne spodnie wzbogacone zostały o guziki z przodu, a linia talii pozostaje i w tym sezonie wysoko.

Kształty i proporcje

Linia dzwonu, trapezu, tulipana i litery A wydaje się być obowiązująca zarówno w zeszłym jak i w tym sezonie. Kroje mają wyraźną formę, ale nie przerysowaną. Uzupełnieniem strojów są dodatki w postaci długich naszyjników.

Inspiracja

Styliści Quelle zainspirowali się tym, co w modzie miało już swoje miejsce, ale nadali fasonom nową, ulepszoną linię. Styl bitnikowski z obszernymi rękawami, wysokimi kominowymi kołnierzami i dodatkami z czarnej skóry szczególnie spodobał się niemieckim projektantom. Odrzucenie jednoznaczności – to hasło tej jesieni. W tym sezonie chodzi o to, by mieszać i nadawać zupełnie nowy wymiar, mieć odwagę lekceważyć zasady i konwencje, ponieważ wszystko jest dozwolone.

Sylwetka: Od smukłej po obszerną. Linia ołówka i styl pudełkowy.

Modele:

Szczególnie istotne są tej jesieni rzeczy eleganckie, jak sukienki i spódniczki w stylu Audrey H. i Jackie O., z klasycznych lub nowoczesnych materiałów. Eleganckie krawiectwo łączymy z dzianiną i wpływami sportowymi.

Kolory

Ciemne i jasne barwy neutralne, klasyczna szarość, odcienie błękitu, zieleń khaki, brąz i wielbłądzi beż, ciepłe kolory jesieni, jak bursztyn, burgund, pomarańcz, szmaragdowa zieleń i zimne pastele.

Wzory:

Tweed, paski, krata, wzory graficzne i nadruki.

Materiały:

Wełniany tweed, wełna merynosowa, angora, lśniący dżersej i satyna, denim, aksamit, sztruks.

Dodatki

Mokasyny, czółenka, >>botki, lakierowane torby do ręki, eleganckie apaszki, bransolety, drewniana biżuteria, skarpetki, duże naszyjniki, berety i długie rękawiczki.




piątek, 11 lipca 2008

Czar katalogu


Znajdziesz w nim ciuchy, bieliznę, buty, dodatki, biżuterię, sprzęt sportowy, akcesoria do mieszkania i ogrodu. Znajdziesz go w skrzynce pocztowej. Poczeka na Ciebie, aż będziesz miała chwilę czasu dla siebie, byś mogła przeżyć z nim niezapomniane chwile zakupów. Co to?

To katalog!

Gdy zakupy męczą
Bieganie po sklepach bywa uciążliwe i czasochłonne, zwłaszcza jesienią i zimą. Jesteś zmęczona po pracy czy szkole, a sama myśl o spędzeniu popołudnia w centrum handlowym przyprawia Cię o ból głowy.

Na dodatek nieprzyjemne sprzedawczynie nawet nie starają się być już miłe, za to nadgorliwi ochroniarze patrzą Ci na ręce. Jesteś skazana na samodzielne szukanie odpowiedniego rozmiaru, a gdy już znajdziesz, spotyka Cię kolejna niedogodność: tracisz czas w kolejce do przymierzalni, a gdy nadejdzie Twoja kolej, jaskrawe światło jarzeniówki bije Cię po oczach.

Upatrzona sukienka jest i owszem, ale na drugim końcu miasta. Nabawisz się odcisków na nogach - od chodzenia, i dłoniach od noszenia, a nawet oczopląsu, i wtedy spotyka Cię jeszcze jedna miła niespodzianka. Brzęcząca na twój widok bramka…

Chwila dla Ciebie
Alternatywą do tego są zakupy z katalogu: mocna popołudniowa kawa i przeglądanie katalogu niczym kolorowej gazety. To, co się Tobie spodoba, od razu zamawiasz. Gdy nie możesz wybrać- sięgasz po katalog na drugi dzień i wtedy podejmujesz decyzje. To chwila relaksu i wyciszenia- taki rytuał możesz powtarzać, nawet co miesiąc.

Co by tu wybrać?
Wydawcy katalogów stawiają na szeroką ofertę. Na stronach znajdziesz nie tylko najmodniejsze trendy, ale także nieśmiertelną klasykę. Możesz wybierać i przebierać!

Szybko, szybciej przez Internet!
Domy sprzedaży wysyłkowej prowadzą także sprzedaż poprzez Internet, dzięki czemu możesz szybciej zamówić swoje rzeczy. Jednak wiele sklepów ma jeszcze mało funkcjonalną stronę www, na której trudno znaleźć podstawowe informacje dotyczące produktów, np. cenę.

Zamawianie z katalogu ma swój urok. Wygodna kanapa, odpowiednie oświetlenie i szelest kartek. Nie można tego porównać z kupowaniem w sklepie internetowym, gdzie tylko skanujesz stronę, bez dokładnego wczytania się w treść.

Bezcenne, bo bez poczucia winy
Zamawiasz z katalogu, a płacisz dopiero przy odbiorze paczki. Wraz z zamówieniem stajesz się posiadaczką towaru, ale z Twojej kieszeni nie ubyła ani złotówka. Taki odroczony termin płatności sprawia, że pozwalamy sobie na więcej. Dobrze, warto czasem pomyśleć o sobie bez poczucia winy!

Dla kobiety udane zakupy są przecież bezcenne.

Bez wychodzenia z domu
Wybierasz, zamawiasz i po pewnym czasie listonosz bądź kurier dostarcza towar pod drzwi Twojego domu. Dobrze znany obrazek Matki Polki dźwigającej siaty pełne zakupów odchodzi do lamusa. Dziś liczą się wygodne i niemęczące zakupy, przy których nie potrzebujesz pomocy tragarza.

Luksus na wyciągniecie ręki
W chwili zamawiania jesteś Panią Zakupów i cały świat kręci się wokół Ciebie. Nawet się nie spostrzeżesz jak szybko trafiasz do luksusowego klubu VIP

środa, 9 lipca 2008

Mam półtora roku, rok i pół, brodą sięgam ponad stół…

Porodówki przeżywają oblężenie, a szpitale pękają w szwach i nie nadążają z przyjmowaniem przyszłych młodych mam. Baby boom! Media podały, że w maju, w stolicy, rodziło się 16 dzieci na dobę.

Baby boom widać nie tylko w szpitalnych salach, młode matki z wózkami opanowują zielone skwery, parki i place zabaw.


Na jednym z nich spotkałam znajome, świeżo upieczone mamuśki, które prześcigały się w pomysłach, skąd wziąć dodatkowe pieniądze na dziecko. Na sam początek, przynajmniej, kiedy niemowlak rośnie w zastraszającym tempie. Wysłuchałam, zrozumiałam, zsolidaryzowałam się z nimi i powiedziałam jedno słowo: Quelle. Widząc ich zaskoczone miny od razu wytłumaczyłam na czym polega konkurs na „Najsłodsze dziecko”. Krok po kroku, że trzeba wysłać zdjęcie dziecka pocztą albo wypełnić formularz na stronie internetowej. Że dziecko nie może mieć więcej niż 18 miesięcy. Że każdego miesiąca wybierają jedną gwiazdę miesiąca. Że już trzy dziewczynki wygrały po 500 zł i że konkurs trwa do końca marca 2009 roku. Że mają jeszcze szansę, żeby wysłać zdjęcie Wojtka, Kasi i Jagody (obiecałam im, że ich pozdrowię).

Wy też macie jeszcze szansę!!!


Słodka Gwiazda 04/2008

Hania z Zielonej Góry ur. 22.10.2007


Słodka Gwiazda 05/2008

Kaja
ze Szczecina ur. 10.08.2007



Słodka Gwiazda 06/2008

Daria z Gniezna ur. 09.10.2007


Letnie wyprzedaże 2008


Uwaga! Letnia wyprzedaż w Quelle!


15% rabatu
na asortyment odzieżowy (promocją nie objęte są moda ciążowa i asortyment dla niemowlaków). Wejdźcie na www.quelle.pl – przy każdym z przecenionych produktów znajdziecie nową ceną po rabacie.

Moje must have na lato to:

Wyprzedaż trwa do końca lipca, albo do wyczerpania zapasów.

B(l)ogini, kawa i ja…

Lubię sobotnie poranki, nastrajają tak optymistycznie. Leniwe śniadanie zjedzone na balkonie, potem poranna kawa i chwila relaksu, niech się dzieje, co chce… Ta chwila jest tylko dla mnie, nie dochodzą do mnie dźwięki ulicy, brzęczący telefon, czy pomrukiwanie Córki, że rysunek się nie udał. Cieszy mnie kawa, jej każdy łyk, niczym luksus, niczym krótkie bogactwo chwili w zakręconym świecie. Otwiera się przede mną niebo zaklęte w czarnej otchłani myśli. Taka Godzina Tylko Dla Siebie.

Łączymy życie zawodowe z opiekowaniem się domem. Jesteśmy, albo bardzo chciałybyśmy być zarówno Hestią i Amazonką (używając terminologii Toni Wolff - twórczyni strukturalnej typologii kobiecości). Poznajcie Hestię – kobietę obdarzoną dużą intuicją i wrażliwością, która potrafi skoncentrować się nie tylko na tym, co jest w niej, ale na tym, co dzieje się w jej świętym miejscu - domu. Nie walczy o splendor i sławę, bo wie doskonale co jest ważne. Jej siła spokoju i pewność dają poczucie bezpieczeństwa jej najbliższym. Swobodnie lawiruje pomiędzy domem a pracą, dzięki perfekcyjnie zaplanowanemu terminarzowi dnia. Nie mogło zabraknąć w nim Godziny Tylko Dla Siebie.

Moim zdaniem spędzi ją na czymś, co ją relaksuje.…


poniedziałek, 7 lipca 2008

Przed północą spłonęła kolejna lalka…

Najważniejsze jest to pierwsze zdanie – tak mówią, a ja się z tym w 100% zgadzam. Ma przykuć uwagę, zaskoczyć, zafrapować i wprowadzić w nastrój. To już zdanie czwarte, więc mogę mniemać, że to pierwsze was zatrzymało. Nikt nie mówi, jaka powinna być zawartość zdania piątego. Myślę, że to dobry moment, by pojawiła się bohaterka tego dziennika. Jestem zakupoholiczką. I nie zamierzam walczyć ze swoim nałogiem. Pasja stała się moją pracą. Zawodowo zajmuję się promocją trendów i kontaktami ze stylistkami. Centra handlowe mnie ogłupiają, dlatego też upodobałam sobie sklepy internetowe, a zwłaszcza jeden. Nie piję, nie palę, zamierzam uprawiać jogę. Ot co!

Jestem ciekawa waszych opinii, czekam na komentarze. Piszcie!